Wspomnienia
Ostar ’24 – regaty przez Atlantyk z pokładu Blue Horizon – część 12
Przebudzenie wiatru
Po dwóch dniach ciszy, wiatr się przebudził i dość mocno z rana zaczął się przeciągać. Dobrze, że jest, choć zapowiedział się znowu na krótko. No cóż, biorę co jest i nie narzekam. Bo jeszcze się rozmyśli!
Do mety w prostej linii pozostało mniej niż 250 mil. Ostatnie dwie doby będę musiał pogodzić zmienne kierunki resztek wiatru, prądy pływowe, tory wodne i trochę wypłyceń. Wracam w tryb krótkich, ale częstych sesji spania. A było tak pięknie – mój rekord w tym rejsie spania „na raz” to 6h.
Ruch większy i coraz gwarniej w eterze.
W załączeniu kilka ujęć z porannej gimnastyki z Eolem.
jch